Saturday, January 9, 2016

Poland’s justice minister Zbigniew Ziobro writes a letter to EU’s commissioner Oettinger and points out anti-Polish propaganda.

Poland's Minister of Justice Zbigniew Ziobro
to
EU Commissioner Günther Oettinger

January 9, 2016

Dear Mister Commissioner,

I don’t usually respond to uninformed, ignorant comments about Poland being made by foreign politicians because they really speak volumes about themselves. I am however writing the following letter because of what you did not say, even though—as the EU Commissioner responsible for the media—in my opinion should have said.

The German, as well as Polish public opinion was recently shocked by the mass sexual assaults against women which happened during New Year’s Eve celebrations in some German cities. These assaults and muggings, which also threaten the safety of Polish citizens living in or visiting Germany, were covered up for days by the German media. A former German interior minister Hans-Peter Friedrich called the cover-up a “news blackout” by the media bound by a certain “code of silence.” The news cover-up, or perhaps even censorship, by the German media has shocked the world’s public opinion. 

I have been waiting in vain for you to react to these clear violations of the citizens’ right to information. I have come to the sorry conclusion that you prefer to talk about imaginary threats to media freedoms in other countries rather than condemn censorship in your own homeland.

Mister Oettinger,
Just a week ago, in an interview for the Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung you criticized the actions of a democratically elected Polish parliament and government—actions which aim to restore the objectivity and independence of the public media in Poland. You demanded Poland be placed under EU supervision.

These kinds of words, spoken by a German politician, bring up the worst kinds of memories and emotions among Poles—mine as well. I am the grandson of a Polish Home Army officer who fought against “German supervision” during World War II.

Dear Mister Commissioner,
Where were you in June 2014 when the previous Polish government’s special agents forced their way into the headquarters of Wprost, one of Poland’s largest weeklies, and physically assaulted the editor-in-chief in order to take away his laptop which contained recordings discrediting the then Polish government—the government of Prime Minister Donald Tusk—today’s President of the European Council?
A similar police action which took place in your own country at the headquarters of Der Spiegel in 1962 became a great scandal which brought down the German government.

How did you miss the fact, reported by all the Polish media, that the police had used illegal wiretaps to eavesdrop on the conversations of over 80 Polish journalists and lawyers in any way connected with the recordings discrediting the previous government? Special units of Poland’s police had used their undercover operatives in order to illegally monitor the free press.

How do you excuse the layoffs of five hundred Polish Television (a public broadcaster) employees, who were then forced to take jobs in an outsourcing company under demeaning conditions? This was done during the time of the Civic Platform-Polish People’s Party coalition government. Both parties are your EPP coalition partners in the European Parliament. The mass “cleansing” of the public television was preceded by the layoffs of dozens of independent reporters, which happened right after the then government assumed power.

How would you comment on the previous Polish government causing the firing of the editor-in-chief of the influential independent daily Rzeczpospolita and journalists of the popular weekly Uważam Rze? Most stocks of both papers were sold to a government-friendly businessman. Their layoffs were the consequence of just one article—which questioned the conclusions of the government’s official investigation of the 2010 Smolensk crash that had killed Poland’s President, who had been a representative of a different, competing political party.

Why do you remain silent when the German-Swiss media conglomerate Ringier Axel Springer, the owner of several media outlets in Poland, among them the Polish edition of Newsweek, leaves behind objectivity and openly supports protests against the democratically-elected Polish parliament and government? The management of this conglomerate approves of the actions of Polish Newsweek’s editor-in-chief Tomasz Lis—who clearly overstepped the role of a journalist while taking part in, and actively supporting, anti-government demonstrations.

Would you also remain silent if Klaus Brinkbäumer, the editor-in-chief of the largest German weekly Der Spiegel demonstrated in the city center of Berlin and demanded the forcible removal of Angela Merkel’s government?

Dear Mister Commissioner,
In Germany, in your own country, there is a saying: “Cuius regio – eius radio,” which means, “whose realm, his radio.” What it means in practice is that public broadcasting and television station heads are chosen by the politicians currently in power.

The new media legislation currently being worked on by the Polish government allows for much more democratic solutions. It stipulates the State Media Council to be chosen by the President and both houses of Parliament.

I do not have the nerve to lecture Germans to adhere to similar principles. Similarly I will not call for the German flag to be flown at half-mast because of the German media cover-up of the New Year’s Eve attacks—as you had proposed to do to the national flags of those European Union member countries financially indebted to Germany.

I ask that you—in order to respect your own office—show more restraint, and above all more objectivity, in your official comments.

Sincerely yours,

Zbigniew Ziobro

In Polish:

9. I. 2016

Szanowny Panie Komisarzu,
 
Nie mam w zwyczaju odpowiadać na niemądre uwagi o Polsce wypowiadane przez zagranicznych polityków, bo świadczą one o nich samych. Ale do tego listu sprowokowało mnie to, czego Pan nie powiedział, a czego od Pana – jako komisarza Unii Europejskiej odpowiedzialnego za media – oczekiwałem.

Opinią publiczną w Niemczech, a także w Polsce wstrząsnęły masowe seksualne ataki na kobiety, do których doszło w sylwestrową noc w niemieckich miastach. Wydarzenia, które budzą obawę także o bezpieczeństwo przebywających w Niemczech Polaków, zostały na kilka dni zatajone przez niemieckie media. Były minister spraw wewnętrznych Niemiec Hans-Peter Friedrich nazwał to wręcz kartelem milczenia. Cenzurowanie tych informacji przez niemieckie media wprawiło w osłupienie opinię publiczną na świecie. 

Na próżno czekałem na zdecydowaną reakcję z Pańskiej strony na tak rażące naruszenie prawa obywateli do informacji. Doszedłem do przykrego wniosku, że łatwiej Panu mówić o fikcyjnych zagrożeniach dla wolności mediów w innych krajach niż piętnować cenzurę w swojej ojczyźnie.

Panie Oettinger,
Tydzień temu w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeinen Sonntagszeitung” skrytykował Pan działania wybranego demokratycznie polskiego parlamentu i rządu, które mają przywrócić obiektywizm i niezależność mediów publicznych w Polsce. Zażądał Pan, by postawić Polskę pod nadzorem.

Tego rodzaju słowa, wypowiadane przez niemieckiego polityka, budzą wśród Polaków jak najgorsze skojarzenia. Także moje. Jestem wnukiem polskiego oficera, który w czasie II wojny światowej walczył w podziemnej Armii Krajowej z „niemieckim nadzorem”.

Szanowny Panie Komisarzu,
Gdzie Pan był, kiedy w czerwcu 2014 roku agenci służb specjalnych wdarli się do redakcji jednego z największych tygodników w Polsce „Wprost” i szarpali się z jego redaktorem naczelnym, żeby wydrzeć mu przenośny komputer z nagraniami kompromitującymi ówczesny rząd, na czele którego stał obecny szef Rady Europejskiej Donald Tusk?! W Pana ojczystym kraju podobne wtargnięcie do redakcji tygodnika „Der Spiegel” było w 1962 roku wielkim skandalem i doprowadziło do upadku rządu.

Dlaczego umknął Pańskiej uwadze fakt, o którym wielokrotnie informowały wszystkie polskie media, że ponad 80 polskich dziennikarzy i prawników, którzy zajmowali się sprawą kompromitujących poprzedni rząd nagrań znalazło się na podsłuchu?! Służby specjalne wykorzystywały tajnych współpracowników, żeby inwigilować niezależne redakcje.

Czy znajdzie Pan usprawiedliwienie dla zwolnienia pół tysiąca pracowników Telewizji Polskiej i zmuszenia ich do zatrudnienia się w zewnętrznej firmie na upokarzających warunkach dokonane za czasów rządów PO-PSL?! Te partie to przecież Pana koalicjanci w EPL w Parlamencie Europejskim. Wstępem do tych masowych czystek w telewizji publicznej było odwołanie kilkudziesięciu niezależnych dziennikarzy wkrótce po przejęciu władzy przez ówczesną ekipę rządową.

 Jak Pan oceni fakt, że poprzedni rząd doprowadził do zwolnienia redaktora naczelnego i dziennikarzy niezależnego, opiniotwórczego dziennika „Rzeczpospolita” oraz poczytnego tygodnika „Uważam Rze”? Większość udziałów w obu gazetach ówczesny rząd przekazał w ręce zaprzyjaźnionego biznesmena. Dymisje były konsekwencją jednego tylko artykułu, który stawiał w wątpliwość rządowe ustalenia śledztwa w sprawie katastrofy samolotu w Smoleńsku, w której zginął wywodzący się z przeciwnego obozu politycznego prezydent Polski.

Dlaczego milczy Pan, gdy niemiecko-szwajcarskie wydawnictwo Ringier Axel Springer, właściciel kilku mediów w Polsce w tym tygodnika „Newsweek”, w drastyczny sposób uchybia bezstronności prasy i otwarcie wspiera wymierzone w demokratyczny polski parlament i  rząd protesty?! Władze tego zagranicznego koncernu z aprobatą oceniły zachowanie redaktora naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa, który wyszedł z roli dziennikarza i podczas ulicznej manifestacji podsycał antyrządowe wystąpienia.

Milczałby Pan, gdyby szef największego niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” Klaus Brinkbäumer demonstrował w centrum Berlina, domagając się usunięcia, przez masowe protesty, rządu Angeli Merkel?!

Szanowny Panie Komisarzu,
W Pańskim ojczystym kraju, w Niemczech, funkcjonuje powiedzenie: „cuius regio – eius radio”, a więc „czyja władza– tego radio”. Sprowadza się do prostej zasady, że szefów publicznych rozgłośni i telewizji wyznaczają politycy sprawujący aktualnie władzę. Ustawa o mediach, nad którą pracuje polski rząd, przewiduje znacznie bardziej demokratyczne rozwiązania. Zakłada, że Radę Narodową Mediów będą wybierać prezydent i obie izby parlamentu.

Nie mam Pańskiego tupetu, żeby pouczać Niemców, by przyjęli podobne zasady. Nie będę też wzywać, by w związku z cenzurą informacji o sylwestrowych atakach opuszczać niemiecką flagę do połowy masztu – tak, jak to Pan proponował kiedyś uczynić z flagami państw Unii Europejskiej, które są zadłużone wobec Niemiec.  

Proszę, żeby Pan – choćby ze względu na powagę swojego urzędu – zachował w swoich wypowiedziach większą powściągliwość, a przede wszystkim obiektywizm.

Łączę wyrazy szacunku

Zbigniew Ziobro